Przy inwestowaniu w akcje nie opłaca się wiedzieć za dużo
Im więcej będziesz wiedział na tematy gospodarcze, ekonomiczne, lepiej znał się na prawidłowościach i zależnościach panujących na rynkach kapitałowych, tym lepiej. To teoria, która szczególnie ładnie brzmi w poradniku o inwestowaniu na giełdzie.
Jako praktyk mam nieco inne zdanie. Bezpośrednio po głębokich spadkach na giełdzie w 2008 roku rozmawiałem z kolegą z branży finansowej, który zna sporą liczbę osób o bardzo głębokiej wiedzy finansowej i ekonomicznej. Zdradził mi, że wszystkie, bez wyjątku, straciły mnóstwo pieniędzy podczas tamtej bessy. Nawet Warren Buffet, najbardziej znany i szanowany inwestor giełdowy, podczas ostatniej bessy, został pokaleczony jak nigdy przedtem:
Majątek Buffeta wyceniany na 62 mld USD na początku 2008 roku w ciągu zaledwie 12 miesięcy skurczył się o ponad 25 mld USD. Jak sam powiedział „W 2008 r. dokonałem kilku głupich inwestycji. Kupiłem gigantyczną liczbę akcji ConocoPhillips w chwili, gdy ceny ropy i gazu były blisko szczytu. W żaden sposób nie przewidywałem tak dramatycznego spadku notowań tych surowców” – Magazyn Forbes 04/2009
W jakim celu miałbyś rozpoznać wszystkie tajemnice rynku?
W jakim celu miałbyś zdobywać szeroką i specjalistyczną wiedzę na temat rynków finansowych, ekonomii czy wskaźników gospodarczych? Widzę tylko jeden: aby lepiej przewidywać zachowanie rynku. Jeżeli jesteś osobą, która stawia sobie za cel pobić rynek i zarabiać na giełdzie duże pieniądze, to poświęcenie mnóstwa czasu i energii na zdobycie specjalistycznej wiedzy wydaje się zasadne. Wydaje się. Najlepiej to wyjaśnia Martin Fridson w książce Złudzenia inwestora, który zachęca nas następujących refleksji:
„wprawdzie środki masowego przekazu i wiele publikacji o charakterze analiz rynkowych zdają się sugerować, że analiza gospodarki ma podstawowe znaczenie w inwestowaniu, ale nikt nie zmusza cię do sprawdzenia tego na własnej skórze. Nie musisz przebudowywać swego portfela tylko dlatego, że eksperci znowu zmienili swoje krótkoterminowe szacunki tempa wzrostu gospodarczego. Lepiej poświęcić czas i energię, nie wspominając o pieniądzach, na innego aspekty związane z inwestowaniem”.
Naprawdę szkoda twojego cennego czasu. Zostaw tę wiedzę profesjonalistom: analitykom giełdowym, ekonomistom i doradcom inwestycyjnym.
Nie warto ryzykować
Nie trać cennych chwil swojego życia na sprawy, które cię nie fascynują. Powiem więcej: nie ryzykuj. Wiedząc za dużo i rozumiejąc zbyt wiele, możesz ulegać pokusom podejmowania decyzji mających niewiele wspólnego z twoimi celami finansowymi, z potrzebami. Nie zawsze konieczna decyzja inwestycyjna – przybliżająca cię do celu i przewidywania fachowców będą zbieżne. Jeżeli w twoim najlepiej pojętym interesie będzie sprzedaż lub ograniczenie poziomu zaangażowania na rynku, a z drugiej strony prognozy będą jednoznacznie pozytywne dla przyszłego trendu, to co wtedy?
Jak postąpisz? Zawsze będziesz miał dylemat: czy podjąć decyzję zgodną z moim najlepszym interesem, czy taką, jaką podpowiada mi fachowa wiedza, moje przewidywania dotyczące zachowania się rynku w najbliższej przyszłości.
Jeżeli przygotujesz plan zarządzania oszczędnościami na wiele lat, na całe życie, do czego cię zachęcam na moim blogu, takie sytuacje staną się niepotrzebnym wyzwaniem. Wiele razy w okresie kilkudziesięciu lat inwestowania oszczędności staniesz przed ryzykiem złamania zasad. Będzie tym większe, im więcej się dowiesz. Na własnej skórze przekonałem się, jak realne jest ryzyko złamania zasad, gdy wydaje się nam, że umiemy przewidzieć przyszły trend, i jak bolesne mogą być konsekwencje subiektywnych opinii.
Oczywiście nie jestem przeciwnikiem zdobywania „fachowej” wiedzy. Jeżeli chcesz się uczyć i wiedzieć więcej, możesz to zrobić. Masz do wyboru mnóstwo cennych publikacji z zakresu rynków kapitałowych, analizy technicznej, analizy fundamentalnej. Natomiast gdy zastanawiasz się: Czy wiedza ekonomiczna jest konieczna do tego, aby skutecznie pomnażać pieniądze? i jednocześnie wcale nie chcesz jej zdobywać, to mogę cię zapewnić, że nie masz żadnego powodu do zmartwień.
Powołam się na jeszcze jeden cytat, tym razem z książki Inteligentny inwestor należącej już do klasyki poradników inwestycyjnych, której autorem jest Benjamin Graham:
„Widzimy o wiele więcej pieniędzy zarobionych i należących do zwykłych ludzi, którzy pod względem temperamentu dobrze wpasowali się w proces inwestycyjny, niż zarobionych i należących do tych, którym zabrakło tej cechy, pomimo że posiadali rozległą wiedzę z zakresu finansów, bankowości i giełdy”.
Nie marnuj cennego czasu i pieniędzy, które mógłbyś zaoszczędzić
Jesteś specjalistą w jakiejś dziedzinie: inżynierem, lekarzem, przedsiębiorcą, rolnikiem lub rzemieślnikiem. Dzięki tej wiedzy i doświadczeniu osiągasz dochody, z których część zamierzasz skutecznie pomnażać. Nie trać więc czasu na zagłębianie się w „alchemię” rynków kapitałowych i inwestowania. Nie trać nerwów na ciągłą obserwację tego, co się dzieje. Im więcej będziesz wiedział i rozumiał, tym mocniej wlepisz wzrok w ekran komputera z notowaniami giełdowymi i bieżącymi informacjami. Zmarnujesz swój cenny czas nie tylko podczas pochłaniania kolejnych książek, będziesz go marnował codziennie, właśnie na śledzenie notowań i „gorących” newsów.
Wykorzystaj cenny czas, aby zostać jeszcze większym profesjonalistą w swoim fachu. To nie tylko przyniesie ci większą satysfakcję z wykonywania zawodu, ale także więcej pieniędzy. Tym samym będziesz mógł więcej odkładać. Ta wiedza na pewno szybciej doprowadzi cię do określonego celu inwestycyjnego, bo po prostu więcej zaoszczędzisz.
A co warto wiedzieć?
Na pewno to, czego nie wie ponad 95% inwestorów giełdowych:
Najnowsze komentarze