Program 500+. Na jak długo?
Przeglądając różne fora dyskusyjne, a także opinie „ekspertów”, zauważam dość powszechną niewiarę w trwałość programu 500 plus, w to, że przetrwa on dłużej niż rządy PIS-u.
Dla zdecydowanej większości rodzin, które skorzystają z tej dotacji, jest to ogromny zastrzyk finansowy. Według najnowszych danych Ministerstwa Finansów najwięcej beneficjentów będzie w grupie obejmującej rodziny, które mają do dyspozycji dochód na osobę nieprzekraczający 625 zł – to niemal 750 tys. gospodarstw domowych z ponad 1,2 milionem dzieci. Z symulacji MF wynika, że dochody z 500 plus będą dla tych rodzin stanowiły przeciętnie 38,7% budżetu domowego, a dla wielu ponad połowę dochodów.
Dla tych rodzin pieniądze z programu 500 plus są szansą wyjścia ze strefy ubóstwa, której skala w Polsce jest jedną z największych w Europie.
Oczywiście krytycy tego programu od razu podkreślą, że te pieniądze tylko zwiększą skalę patologii w najbiedniejszych rodzinach. W mojej opinii, nawet jeżeli do czegoś takiego dojdzie i pieniądze trafią do rodzin, w których te środki zostaną przeznaczone na zakup alkoholu i innych używek, to przecież nie znamy skali tego zjawiska.
Ponadto warto zdawać sobie sprawę, że patologia rodzi się o wiele częściej z biedy, a nie odwrotnie – że to patologia prowadzi do biedy.
W związku z tym, jeżeli środki z programu 500 plus pomogą wyjść z patologii jedynie 10-20% rodzin, których dotyka ten problem, to i tak będzie można to uznać za ogromny sukces tego programu.
Moim zdaniem, także obawy o to, że zabraknie środków na ten program, są nieuzasadnione.
Ten program to, jak pokazują najnowsze prognozy, wzrost dochodów aż o 40% dla 750 tysięcy rodzin, a dla zdecydowanej większości, czyli dla 2,4 miliona rodzin o ponad 10%.
Większość z tych rodzin po kilku miesiącach przyzwyczai się do tych dodatkowych dochodów, nie wyobrażając sobie powrotu do dawnego poziomu życia.
Czy jakikolwiek polityk, partia rządząca czy ustawodawca (większość parlamentarna) mógłby podjąć decyzję o zabraniu tych pieniędzy od dnia X?
Przyjmijmy nawet bardzo mało prawdopodobny scenariusz zamknięcia programu 500 plus. Jaka byłaby reakcja tych około 4 milionów dorosłych Polaków na taką decyzję? Myślę, że o wiele bardziej gwałtowna od reakcji górników zjeżdżających do Warszawy za każdym razem, gdy chce się im ograniczyć przywileje.
Tak więc, beneficjencie programu 500 plus, nie miej obaw, że ten znaczący zastrzyk gotówki szybko wyschnie, a ty, „ekspercie” przestań ludzi straszyć, że to tylko tymczasowy wybryk „nieodpowiedzialnych ludzi, którzy rozdają pieniądze, których nie ma w budżecie”.
Od bardzo wielu lat w Polsce rozdaje się pieniądze naprawdę niesprawiedliwie i karygodnie. Wspominałem o tym w tym wpisie: Do krytyków programu 500 plus.
Myślę, że nieprzypadkowo wspomina się właśnie dzisiaj o konieczności likwidacji KRUS – systemu emerytalno-rentowego rolników, który w 86,5% jest finansowany przez podatników – kwotą 15,8 mld złotych rocznie (jedynie 1,4 mld pochodzi ze składek odprowadzanych do KRUS). Ten system nie może być utrzymywany dłużej, nie tylko ze względu na wysokość dotacji z budżetu (z moich pieniędzy) w wysokości 75% kosztów programu 500 plus, ale przede wszystkim dlatego, że oferuje takie samo świadczenie emerytalne, jak z ZUS (czyli dla mnie), przy sześciokrotnie niższej składce.
Jestem więc przekonany, że środki, które już dzisiaj otrzymasz z programu 500 plus, są i będą pewniejsze od tych, jakie otrzymujesz z wynagrodzenia.
Na koniec przytoczę dowcip, który stał się bardzo popularny kilka lat temu, a który idealnie pasuje jako komentarz do tego, czy pieniądze z programu 500 plus mogą zostać cofnięte.
Tusk pyta Angelę Merkel:
– Ile tam u was w Niemczech zarabia przeciętny pracownik?
– 1500 Euro – odpowiada Angela.
– A ile potrzebuje, żeby przeżyć?
– 1000 Euro.
– To co robi z 500 Euro?
– G… mnie to obchodzi – mówi Merkel.
– A ile tam u was w Polsce zarabia przeciętny pracownik?
– 1500 zł – mówi Tusk.
– A ile potrzebuje, żeby przeżyć?
– 2000 zł.
– To skąd bierze 500 zł?
Na to Tusk odpowiada:
– A g… mnie to obchodzi.
Te mi się nie wydaje, by ktokolwiek chciał podnieść w przyszłości rękę na ten program. Jedyne czego się można obawiać, to tego, że po x latach działania programu wartość nabywcza 500 złotych trochę spadnie 🙂
Witaj. Ten wariant jest prawdopodobny, a nawet bardziej niż prawdopodobny. Na szczęście mamy na razie deflację, a nawet jak wejdziemy w okres wzrostu cen, to inflacja nie powinna być wyższa niż 2-3% rocznie przez najbliższe 2 lata. Pozdrawiam.
Czytałem, że ta kasa z programu może podbić inflację. Zobaczymy. Pozdro.
Sam jestem ciekaw wpływu tego programu na ceny. Większość pieniędzy pójdzie na żywność i na ubrania. Na ceny żywności może mieć wpływ także podatek obrotowy w sklepach wielkopowierzchniowych, który na dniach ma być wprowadzony.
Program dobry jesli mądrze wykorzystany
Program krzywdzący dla ” pojedyńczych ” dzieci . Moim zdaniem ludzie którzy nie inwestują w przyszłość swoich dzieci nie powinni otrzymywać tego świadczenia . Siedzą z tyłkami i nic dla dzieciaków nie robią. Będzie coraz większa patologia w biedocie , a my wszyscy odczuwamy tego skutki . Skądś te pieniądze muszą wziąć .
Dzięki za opinię. Ja sam nie załapałem się na program, chociaż mam trójkę dzieci. O tej patologii to rok doświadczeń pokazuje, że ona się nie tylko nie pogłębiła, ale wręcz zmniejszyła.
M
Sam się spodziewam niedługo pierwszego dziecka i chciałbym by ono było na równi traktowane z rodzinami, które posiadają 2 dzieci lub więcej i dlatego również uważam, że w obecnym wydaniu programu 500+ jest on dla mnie krzywdzący.
Zgadzam się z przedmówcą, że powinno się inwestować w dzieci.Rozumiem też ludzi, ktotzy twierdzą, że program jest krzywdzący dla niektórych dzieci.
Ale z drugiej strony lepiej być dzieckiem dobrze sytuowanych rodziców, ktorzy mieli zapewnio e solidne wykształcenie i szersze możliwości rozwoju ( co za tym idzie lepszy start w przyszłość ) bez 500plus niż dzieckiem z ubóstwa, z prowincjonalnej biedoty, które dzięki owym 500zl dostanie lepsze jedzenie tudzież odzież, ale być może nigdy poza klasę robotniczą się nie wybije chyba,jest mocno zaradne i samo sobie poradzi z dostaniem się na prestiżowe studia i kosztami jakie za tym dziś idą.
Nie wiem więc dlaczego to 500plus jest taką solą w oku niektórych.
Przecież to nie 5 tyś.?
Chyba nie trudno jest utrzymać jedno dziecko, nawet jeśli pracuje jedna osoba. A wiadomo, ze kiedy dziecko pójdzie do przedszkola, mama może iść do pracy i dochody wzrastają. Więc 500+ nie jest tu konieczne. A jeśli już tak bardzo was boli, że nie dostajecie, to zróbcie sobie drugie dziecko i po bólu.
„Gdyby nie zazdrość, to by piekła nie było…”