Pracodawco, rozważ uruchomienie PPE jeszcze w tym roku!
Proponowane przez rząd zmiany w PPE spotkały się z niemal entuzjastycznym przyjęciem. Jednak kilka propozycji budzi wątpliwości, które stanowią argument za tym, aby uruchomić program emerytalny jeszcze w tym roku.
PPE to najlepszy sposób oszczędzania na emeryturę ze wszystkich dostępnych na rynku produktów. Po pierwsze dlatego, że to pracodawca finansuje składkę podstawową pracownika. W związku z tym oszczędzanie na emeryturę prawie nie boli pracownika (jedyny koszt to podatek PIT stanowiący 18 lub 32 proc. składki podstawowej). Pracownik, który już podejmie decyzję o przystąpieniu do PPE w ponad 95% konsekwentnie oszczędza (z wyjątkiem zmiany pracodawcy); w przypadku IKE jedynie 30% uczestników dokonuje regularnych wpłat!
Największa korzyść wynika jednak z kosztów i opłat ponoszonych przez pracownika.
Na ogół są one zdecydowanie niższe od tych jakimi są obciążani pracownicy danego pracodawcy przy oszczędzaniu indywidualnym, nie tylko w formie bardzo drogich polis unit-linked, ale też IKE i IKZE. Skala różnic jest tak duża, że pracownik może otrzymać dwukrotnie wyższe wypłaty z PPE w porównaniu do IKE i IKZE przy takiej samej sumie wpłaconych składek.
Od 1 stycznia 2018 mają wejść w życie nowe przepisy dotyczące tworzenia programów emerytalnych przez pracodawcę. Na razie znamy jedynie zapowiedź zmian przedstawioną przez wicepremiera Morawieckiego w postaci tzw. Planu Budowy Kapitału.
Część propozycji idzie naprzeciw nie tylko oczekiwaniom sektora finansowego, ale przede wszystkim wyzwaniom przyszłości.
Przypomnę, że PPE funkcjonują już 17 lat (od 1999 roku), IKE od 2004 roku, natomiast najnowszy produkt IKZE – od 2012 roku. W ciągu tego bardzo długiego okresu funkcjonowania III filara aktywa zgromadzone w tych produktach na koniec 2015 roku wyniosły 11,5 mld złotych.
Dlaczego tak ważne jest pobudzenie III filara?
Wicepremier Morawiecki wskazuje na kilka powodów. Jednym z nich jest budowanie wewnętrznego kapitału, który mógłby być inwestowany w rozwój gospodarczy, tak aby polegać nie tylko na kapitale zagranicznym. W moim odczuciu to powód najmniej istotny.
Stopa oszczędności w III filarze musi wzrosnąć w tempie geometrycznym, jeżeli nie chcemy na emeryturze żyć w biedzie – to jest powód najważniejszy.
Gdyby nawet aktywa PPE wynosiły dzisiaj 200 mld (były 10 razy wyższe) byłyby zbyt małe na skalę przyszłych potrzeb pracowników. Dla porównaniu aktywa PPE w Holandii, która ma ponad dwa razy mniej mieszkańców, wynoszą ponad 1 bln euro (ponad 4 bln zł)!
Obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, będzie skutkowało bardzo niskimi świadczeniami emerytalnymi, szczególnie w przypadku kobiet.
Przypomnę, że
nowy system emerytalny (z wyłączeniem grup uprzywilejowanych, takich jak rolnicy, górnicy, służby mundurowe, prokuratorzy i sędziowie) jest bardzo czytelny, a jednocześnie bezwzględny, jeśli chodzi o sposób finansowania przyszłej emerytury – zostanie ona sfinansowana w 100% z odłożonych przez nas składek na I i II filar. Im więcej wpłacimy, tym więcej otrzymamy.
Jeżeli więc kobiety będą pracować krócej od mężczyzn o 5 lat, to ich emerytura będzie niższa o około 30-40 proc. w stosunku do tej, jaką by otrzymywały przechodząc na emeryturę w wieku 65 lat.
Ponieważ wysokość świadczenia w nowym systemie zależeć będzie nie tylko od sumy wpłaconych składek, ale także od tempa w jakim będą waloryzowane te składki w ZUS, a także od średniej długości życia Polaków w momencie przejścia na emeryturę (co pozostaje też wielkością nieznaną), to nie możemy dokładnie określić poziomu przyszłych świadczeń. Jednak z bardzo wysoką dozą prawdopodobieństwa można założyć, że kobiety przechodzące na emeryturę w wieku 60 lat będą otrzymywały świadczenie na poziomie emerytury minimalnej.
Aby zapobiec biedzie na emeryturze ustawodawca powinien, a wręcz musi wprowadzić takie mechanizmy, które upowszechnią III filar, sprawią, że stanie się on niemal obowiązkowy, a to jest możliwe do wprowadzenia jedynie w pracowniczych programach emerytalnych.
Wprowadzony mechanizm powinien być tak skuteczny, aby wzrost uczestnictwa w PPE nastąpił w sposób skokowy, czyli z dzisiejszego poziomu 6% zatrudnionych (po 17 latach funkcjonowania!) do ponad 50% w ciągu najbliższych 2-3 lat.
Jedynym skutecznym mechanizmem, który sprawdził się we wszystkich krajach, jest tzw. automatyczne zapisywanie pracowników (auto-enrolment).
Aby PPE miały charakter powszechny, ich oferowanie musi być dla pracodawcy obowiązkowe, przy czym można skorzystać z rozwiązania, jakie przyjęto w Wielkiej Brytanii w 2012 roku, zakładające obligatoryjność oferowania PPE wprowadzaną stopniowo, w zależności od liczby zatrudnionych pracowników, według zasady, że na początku programy zaoferują najwięksi pracodawcy.
I właśnie takie rozwiązanie jest przewidywane w propozycji zmian przedstawionych przez wiceministra Morawieckiego. To wielki plus.
Są też minusy, jeszcze nie wiemy jakich rozmiarów.
W systemie zupełnie dobrowolnym, w pracowniczych programach emerytalnych, miałby obowiązywać monopol państwowego podmiotu:
Polskiego Funduszu Rozwoju Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych SA, które zarządzałoby 3 funduszami cyklu życiowego (co akurat jest pomysłem trafnym). Aby zachować lekkie pozory dostępności do rynku innych podmiotów, proponuje się, aby monopol PFR TFI obowiązywał przez pierwsze 24 miesiące od wejścia w życie nowych przepisów.
Według projektu oferowanie PPE ma być obowiązkowego dla pracodawcy. Pracodawca będzie zobowiązany do dofinansowania składki pracownika własnym wkładem w wysokości co najmniej 1,5% wynagrodzenia; plus dodatkowy jeden punkt procentowy, ale już w pełni dobrowolnego dofinansowania. Projekt przewiduje, że pracownik otrzyma dodatkową zachętę z budżetu – w wysokości 0,5% (w postaci obniżenia składek na Fundusz Pracy).
Czy jest jednak jakieś „ale”?
Tak. I nie jest nim wcale to, że pracownik chcący otrzymać takie podwójne dofinansowanie (z budżetu i od pracodawcy), będzie musiał zadeklarować składkę swoją, w tym przypadku należałoby ją nazwać składką podstawową – bo bez niej pracownik nie będzie mógł uczestniczyć w nowym PPE.
A gdzie jest więc to „ale”?
Wicepremier Morawiecki nie chce się zgodzić na odłożenie profitów budżetu z okresu opłacania składek na okres wypłat. I dlatego w nowej propozycji brakuje rozwiązania jakie stosują inni: odpisu składek od podstawy opodatkowania i przesunięcia podatku na moment wypłaty świadczenia. Z tego powodu twierdzę, że propozycja nie ma większych szans powodzenia wśród pracowników, nawet w sytuacji, gdy zakłada się domyślność przystępowania do PPE z opcją wypisania się przez okres 3 miesięcy.
Jestem głęboko przekonany, że pracownicy będą się wypisywać z nowych PPE nie tylko z tego powodu, że będą musieli dopłacić dodatkowe 2% ze swojego wynagrodzenia, ale przede wszystkich dlatego, że od tej składki będą musieli zapłacić podatek dochodowy.
Nie do końca jest wyjaśnione, jaki byłby status składki pracodawcy: czy ona także stanowiłaby bieżący dochód dla pracownika (dodatkowo obniżając wynagrodzenie netto kosztem podatku PIT).
Jeżeli tak, to pracownik będzie miał aż trzy powody, żeby się wypisać z PPE:
po pierwsze dlatego, że miałby finansować składkę podstawową,
po drugie dlatego, że od składki podstawowej musiałby płacić podatek PIT,
a być może nawet
będzie musiał opłacać na bieżąco podatek PIT od składki pracodawcy (składki dodatkowej).
Kolejny minus wynika z propozycji mówiącej o tym, że po przejściu na emeryturę pracownik jedynie 25% środków będzie mógł wypłacić w formie jednorazowej, a za 75% będzie musiał wykupić rentę okresową lub dożywotnią.
Jako wieloletni praktyk jestem pewien, że pogorszenie swobody dysponowania środkami w stosunku do aktualnie obowiązujących przepisów (w PPE, IKE i IKZE zachowujemy pełną swobodę sposobu wypłaty pieniędzy) będzie stanowiło dodatkowy bardzo silny bodziec, aby trzymać się z dala od nowych PPE.
Przedstawiona przez wicepremiera propozycja zmian w PPE jest bardzo podobna do pomysłu PTE (Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego), którego głównym autorem był Ryszard Petru. Szczegółową krytykę proponowanych rozwiązań (aktualną także w odniesieniu do nowych propozycji) przedstawiłem w artykule opublikowanym na stronach rp.pl:
Kosmiczny pomysł na trzeci filar
W jaki sposób powinien zachować się pracodawca planujący uruchomienie PPE dla swoich pracowników?
Większość pracodawców zapewne planuje wstrzymanie się z decyzją do wejścia w życie nowych przepisów.
Moim zdaniem, istnieje co najmniej kilka powodów, aby uruchomić program jeszcze w 2017 roku.
Po pierwsze, aktualnie pracodawca ma pełną swobodę wyboru podmiotu zarządzającego składkami pracowników. Po 1 stycznia 2018 roku takiej swobody może już nie mieć – będzie musiał podpisać umowę z TFI Polskiego Funduszu Rozwoju.
Po drugie, jeżeli zostanie utrzymany model podatkowy TEE, czyli taki, w którym pracownik będzie musiał zapłacić podatek PIT z bieżącego wynagrodzenia od składek na PPE (swojej i pracodawcy) to nie będzie zainteresowany uczestniczeniem w takim programie ze względu na zbyt wysokie bieżące koszty (obniżające wynagrodzenie netto).
Po trzecie, za uruchomieniem PPE na obowiązujących aktualnie przepisach przemawia to, że nie będzie obowiązku dostosowania funkcjonujących PPE do nowych przepisów. W związku z tym pracodawca będzie miał większą swobodę podejmowania decyzji: albo pozostać przy starych zasadach – jeżeli okażę się korzystniejsze, albo dostosować PPE do nowych przepisów.
*****
Umówmy się na konsultację
Zajmuję się PPE od początku ich uruchomienia, a nawet już od 1997 roku, gdy Pioneer PPTFI zaczęło oferować zakładowy plan emerytalny, którego byłem pracownikiem. W latach 2001-2006 byłem prezesem firmy doradczej PPE-Konsultanci i kontynuuję działalność w tym zakresie do dzisiaj w ramach firmy EDINEM (EDukacja INwestycyjna i EMerytalna).
Jeżeli reprezentujesz pracodawcę i chcesz umówić się ze mną na konsultacje wyślij maila lub zadzwoń: maciej@rogala.pl lub tel.: 502988269.
Więcej o możliwej współpracy znajdziesz TU.
Panie Maćku, Macieju, 17 lat temu prowadził pan szkolenie o naszym PPE (w TP SA), z ramienia Pioneera. Serdecznie pozdrawiam. Nie wiem jaki był pana udział w uruchamianiu tego programu, ale bardzo dobrze pan wyjaśnił dlaczego warto przystąpić do PPE co nie dla wszystkich było oczywiste. Od roku jestem na emeryturze i nadal trzymam 67 tysięcy w PPE. Zostawię je chyba w spadku dla moich dzieci. Co pan radzi?
Dzięki za dobre wspomnienia. Jeśli chodzi o kasę w PPE i jeżeli nie musisz jej wypłacać, to trzymaj ją aż do ostatniego możliwego momentu – ze względu na fenomenalnie niskie opłaty w waszym PPE, a także na to, że cały czas nie płacisz podatku Belki.
Jednak z tych przywilejów będziesz mógł korzystać (albo twoi spadkobiercy) do czasu. Gdy skończysz 70 lat i nie złożysz żadnej dyspozycji wypłaty, to dostaniesz wypłatę jednorazową. Ale możesz okres pomnażania na super warunkach wydłużyć. Gdy będziesz w wieku 69 lat lat złóż dyspozycję wypłaty miesięcznej na minimalnym możliwym poziomie (np. 100 zł). Wówczas okres wypłat wyniesie co najmniej kilkadziesiąt lat i życzę tobie abyś ty sam skonsumował te pieniądze w całości dla siebie. A jak nie to, to zapewnisz swoim spadkobiercom super warunki pomnażania pieniędzy aż do…
Jak przechodziłem na emeryturę kadrowa chciała abym wypłacił kasę lub albo wypłacał w ratach. Na szczęście kumpel powiedział mi, że nie muszę.
To musiał się znać i to bardzo. Jeżeli nie złożysz deklaracji wypłaty pieniędzy z PPE (albo jednorazowej albo w ratach) to stanowisz kłopot, bo w przyszłości będziesz musiał się udać do tejże kadrowej i jej dodatkowo zajmować czas. Przepisy mówią, że pracodawca ma obowiązek obsługiwać wszelkie dyspozycje składane w ramach PPE. Czyli na przykład jeżeli za kilka lat (w wieku 69) będziesz chciał złożyć taką dyspozycję to idziesz to pracodawcy i mu zawracasz … . Ale nie przejmuj się, to jego obowiązek.