Na co można wydać pieniądze z programu 500+?
500 złotych miesięcznie na dziecko. Dla jednych to tyle co nic. Dla innych to naprawdę spora suma. Jeśli szukasz pomysłów na wydanie (zainwestowanie) rządowych pieniędzy – czytaj dalej.
Na początek mała uwaga: nie sztuka przejeść, przepić czy w inny sposób „przepuścić” otrzymywane co miesiąc 500 złotych (lub wielokrotność tej kwoty). Sztuką jest tak zainwestować pół tysiąca, by uzyskać jak najwięcej korzyści.
Oczywiście nie dotyczy to tych sytuacji, gdy pieniądze te naprawdę są potrzebne na zaspokojenie podstawowych potrzeb takich jak właśnie jedzenie czy np. ubranie. Ale nie o tym jest ten artykuł.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Na początek:
4 dość słabe pomysły na wydanie pieniędzy z programu 500 plus:
Co można zrobić z taką sumą pieniędzy?
Zwyczajnie przejeść
Kawior z bieługi (opakowanie 50 g) to wydatek rzędu niemal pięciuset złotych. Warto spróbować, chociażby dla jaj 😉 Dla porównania, za tę samą sumę można w sezonie kupić pół tony ziemniaków.
Na zdjęciu: kawior (po lewej), ziemniaki (po prawej). Po co przepłacać, skoro prawie nie widać różnicy?
Bezczelnie przepić
500 złotych to 360 puszek piwa (oczywiście mowa tutaj o piwie za 1,39 zł, które można podobno kupić w Tesco). Część pieniędzy można odzyskać, sprzedając puste puszki.
Po prostu przepalić
12,35 zł to hurtowa cena najtańszych papierosów (Chesterfieldów). 500 złotych wystarczy zatem na 40 paczek, czyli sporo ponad jedną dziennie.
Kompletnie przepuścić
3 złote – tyle kosztuje jeden zakład w Lotto. Za 500 złotych można kupić 166 losów. Aby odzyskać „zainwestowane” w ten sposób pieniądze, wystarczy trzy razy trafić „trójkę”.
7 bardziej kreatywnych pomysłów na zainwestowanie pieniędzy z 500 plus:
Oczywiście to zaledwie kilka z całej masy pomysłów na wydanie pięciuset złotych:
Nauka gry na keyboardzie
Zacznijmy klasycznie. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. W cenie do pięciuset złotych można kupić dziecku keyboard Casio CTK-1200 (za 449 zł).
[fot. screen ze strony casiomusic.pl]
Sam sprzęt to oczywiście nie wszystko. Gdzie można się nauczyć gry? Można poszukać materiałów w internecie albo zatrudnić żywego nauczyciela (temu ostatniemu trzeba będzie jednak zapłacić).
Co, poza samą grą, można jeszcze robić, mając keyboard? Na przykład założyć kanał edukacyjny na YouTube, na którym pojawiać się będą filmiki dotyczące podstaw gry na tym instrumencie. Jednak aby wystartować tam w miarę profesjonalnie, warto zaopatrzyć się w…
sprzęt dla Youtubera
Więcej na ten temat – tutaj:
Kręcenie filmików o grze na keyboardzie to dość statyczne zajęcie. Dlatego dobrym pomysłem jest zafundowanie dziecku odrobiny zdrowej sportowej rywalizacji. Na przykład na korcie tenisowym.
Nauka gry w tenisa (dla dzieci)
Warszawska cena za tę przyjemność to 435 zł miesięcznie za 3 godziny zajęć w tygodniu. Przy sprzyjających wiatrach nasze dziecko podbije świat [zob. Agnieszka Radwańska].
Podczas podbijania świata można natrafić na niejedną barierę językową. Dlatego warto zawczasu przygotować się na tę ewentualność, wysyłając dziecko na lekcje nieco mniej popularnych języków.
Nauka języka arabskiego / chińskiego
Semestr nauki tego pierwszego to koszt nieco ponad 500 złotych. Nauka chińskiego to wydatek ponad dwa razy większy. Pytanie: który z nich jest bardziej przydatny? Kiedyś odpowiedziałbym, że zdecydowanie chiński.
Dziś, że raczej chiński (zwłaszcza jego mandaryńska odmiana), choć podejrzewam, że znajomość języka arabskiego może stać się w niedalekiej przyszłości niezwykle cenną umiejętnością.
A wracając do nauki chińskiego, warto mieć na uwadze, że dla osoby pozbawionej słuchu muzycznego będzie to nie lada wyzwanie.
Skoro jednak jesteśmy już w klimacie Dalekiego Wschodu, pójdźmy o krok dalej, do Japonii.
Kurs przyrządzania sushi
Umiejętność gotowania to także rodzaj inwestycji. Co więcej, nie trzeba nawet ruszać się z domu, by zostać „mistrzem przyrządzania sushi”. Koszt zajęć odbywających się w domu wykracza co prawda ponad 500 zł, ale w lekcjach może brać udział cała rodzina (do pięciu osób).
A może tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady / na Mazury?
Świetna myśl, tylko czym tam dotrzeć? Okazuje się, że za 500 złotych można kupić sprawne auto (na tzw. chodzie). Przy odrobinie szczęścia będzie to pojazd wyprodukowany w XXI wieku:
[fot. screen ze strony otomoto.pl]
Kupno nowego samochodu
Możemy jednak trochę zaszaleć i pomyśleć o podróży nowym samochodem. Na przykład wziętym w leasing. Z tym, że za 500 zł (a właściwie bardziej 700 zł) miesięcznie będzie to co najwyżej Skoda Citygo albo Fiat Panda – pojazdy dla rodzin z maksimum dwójką dzieci.
Co w zamian? Szansa użytkowania nowego samochodu, a nie sprowadzanej z zagranicy niespodzianki, która ma za sobą 150 tysięcy kilometrów przebiegu (nie wiedzieć czemu auta te mają najczęściej właśnie tak ustawione / cofnięte liczniki).
Rodzinne wakacje za grosze
Jeśli udało się nam wreszcie wyrwać z miasta, powinniśmy poszukać jakiejś zacisznego zakątka na urlop z rodziną. Około 30 zł dziennie od osoby – taki jest koszt pobytu w domu z drewnianych bali, ukrytym w środku mazurskiej puszczy.
Lasy, jeziora, spokój, krystalicznie czyste powietrze… A wieczorem ognisko, pieczenie ziemniaków, chłodne piwo, papiero… Stop!
To naprawdę żadna sztuka przejeść czy przepić pieniądze z programu 500 plus 😉
Znasz może jakieś ciekawe sposoby na wydanie pieniędzy z programu 500 plus? Podziel się nimi w komentarzach.
niektóre pomysły są zabawne
Nie wiedziałam, że za 1,39 można kupić piwo :)))
Mozna zrobić skromną domówkę i zaprosić koleżanki,może to nie będzie tak dużo jak na weselu ale zawsze coś. Drinki,napoje wystrój,muzyka dla każdego coś miłego.