Organizacja EURO 2012. Wielka euforia i równie wielki kac inwestycyjny
Dzisiaj kończą się ME 2016. Kto z was wspomina poprzednie mistrzostwa? Pewnie nieliczni. Zapewne dlatego, że polscy piłkarze grali fatalnie, chociaż byliśmy współgospodarzami.
Zapewne nikt z was nie wspomina również momentu, gdy ogłoszono decyzję o przyznaniu Polsce i Ukrainie organizacji ME 2012. Dla tysięcy Polaków był to niestety dzień o bardzo bolesnych konsekwencjach. To właśnie po tej decyzji z 18 kwietnia 2007 roku bardzo wiele osób postanowiło zainwestować w akcje polskich firm licząc na wspaniały efekt dla naszej gospodarki – na kilka lat hossy.
Czy te osoby mogły myśleć inaczej?
Było to bardzo trudne. Jedyny błąd jaki popełnili ci inwestorzy to ten, że nie zdecydowali się na kupno akcji dużo wcześniej.
Przypomnę co te osoby przeczytały w wydaniu Gazety Wyborczej z dnia 19 kwietnia 2007 roku. Zamieszczono na jej łamach relację z jednego z biur maklerskich bezpośrednio po ogłoszeniu decyzji o przyznaniu Polsce i Ukrainie ME.
Oto ona:
Po ogłoszeniu decyzji inwestorzy zaczęli bić brawo i wstali z miejsc. Zaraz potem rzucili się do składania zleceń. Czekali na tę informację z niecierpliwością, bo są przekonani, że Polska jeszcze szybciej będzie rozwijać się do 2012 roku i czekają nas kolejne lata hossy. (…) Giełda wyprzedza przyszłość. Organizacja Euro 2012 przełoży się na istotny wzrost gospodarczy w Polsce, tym samym na wyniki spółek – tłumaczą zachowanie inwestorów analitycy giełdowi.
Jakie były skutki „rzucenia się do składania zleceń”?
Spójrzmy na ten moment zaznaczony na wykresie notowań indeksu WIG 20 – skupiającego notowania 20 największych spółek notowanych na GPW.
Wielka euforia i później równie WIELKI KAC INWESTYCYJNY
W jakim celu wspominam tamte czasy?
Czy to znaczy, że chcę zniechęcić do inwestowania na giełdzie?
To byłby absolutnie błędny wniosek. Ostatnio taki optymizm 🙂 towarzyszył mi na przełomie 2008/2009 roku.
Drogi czytelniku, zwróć uwagę na to, jakie dzisiaj panują nastroje? Czy w ostatnich czterech latach, tak jak w 2007 roku, giełda wzrosła o 300%? Czy ktokolwiek „rzuca się do składania zleceń” , „wstaje z miejsc” i czy może „bije brawo”?
Dlatego właśnie w kwietniu 2016 roku, a nie w kwietniu 2007 zacząłem promować rozważne inwestowanie w fundusze inwestycyjne, w tym w fundusze polskich akcji uruchamiając niniejszego bloga.
Czytaj również:
BEZPIECZNE STRATEGIE INWESTYCYJNE
Taki właśnie jest rynek. Dla niektórych bezlitosny.