Nie można sprzedawać bajek inwestycyjnych
Moją najważniejszą książką o inwestowaniu jest Rozważny Inwestor. Daj sobie radę, którą pisałem w trakcie największego krachu na giełdzie, czyli w 2009 roku. Jeden z rozdziałów był skierowany do osób, które „wpakowały się” na samym szczycie hossy. W 2009 roku nikt nie zakładał, że odrabianie strat może potrwać dłużej niż 5 lat. Wtedy dominowały porady w stylu: Proszę poczekać kilka lat a na pewno odrobi pan(i) straty.
Dzisiaj wiemy, że po tym okresie osoby, które zainwestowały w 2007 roku nadal były na minusie. Co więcej, wiemy, że po 11 latach są stratne.
Co to ma wspólnego z moją książką?
W swoich poradach dla pechowców przyjąłem, jako jeden z trzech scenariuszy, ten, który okazał się rzeczywistością.
Oto fragment mojej książki, w której wskazuje najlepsze decyzje jakie powinien podjąć inwestor ze szczytu hossy w 2007, w zależności od tego jak silna jest w nim determinacja odrobienia straty:
KSIĄŻKA: ROZWAŻNY INWESTOR. DAJ SOBIE RADĘ:
Przypuśćmy, że najważniejsze jest dla ciebie jak najszybsze odrobienie strat.
To jest twój cel inwestycyjny: Odrobienie strat
W takiej sytuacji masz do wyboru dwa rozwiązania. Pierwsze już poznałeś: cierpliwie czekasz na powrót rynku do poziomów, przy których twoja strata zostanie odrobiona.
Uwolniłeś się od zgubnych prognoz. Nie zakładasz, że taniej już nie będzie, że nastąpił koniec bessy lub że nastąpi w niedługim czasie. Skoro już tyle wytrzymałeś, od tak wielu miesięcy obserwując coraz niższą wartość oszczędności i nie uciekłeś z rynku, to jesteś w stanie wytrzymać dalsze spadki.
Strategia obniżenia ceny zakupu
Gdy twoja determinacja do jak najszybszego odrobienia straty będzie bardzo wysoka, możesz przyjąć strategię obniżenia ceny zakupu. Spójrz na poniższy wykres przedstawiający zmianę indeksu WIG 20.
Diagram 33. Zmiana wartości indeksu WIG 20 w latach 2005 -2009, ze wskazaniem hipotetycznego momentu o zakupie jednostek z uczestnictwa funduszu akcji a także hipotetycznego momentu odrobienia straty:
Jeżeli zakupu jednostek uczestnictwa funduszu akcji dokonałeś w okolicach szczytu notowań (w połowie 2007 roku) – gdy jednostka była wyceniana na 100 zł (przykładowe), a teraz jej wartość wynosi zaledwie 50 zł, to przy strategii cierpliwego, biernego czekania na hossę cel inwestycyjny (kwotę 40 tysięcy na rachunku) osiągniesz w momencie, gdy jednostka powróci do wyceny 100 zł, czyli gdy rynek akcji powróci do swoich maksymalnych poziomów.
Nie wiesz kiedy to się stanie: może za rok, może za 5 lat, a może będziesz musiał czekać lat kilkanaście. Nie próbuj zgadywać, kiedy to nastąpi – już wiesz, że to nie ma sensu. Istnieje jednak rozwiązanie, w którym znacząco skrócisz ten moment.
Wykorzystaj okazję do przyspieszenia odrobienia strat
Gdybyś zainwestował teraz dodatkowe 20 tysięcy złotych, to zakupisz 400 jednostek po 50 zł. Tym samym podwoisz liczbę posiadanych jednostek funduszu akcji. Ponieważ kupiłeś 400 jednostek po 100 zł (na przykład w połowie 2007 roku) i 400 jednostek teraz – po 50 zł, średnia cena zakupu spadnie do 75 zł.
Ponownie spójrz na wykres.
Diagram 34. Zmiana wartości indeksu WIG 20 w latach 2005 -2009, ze wskazaniem hipotetycznego momentu o zakupie jednostek z uczestnictwa funduszu akcji a także hipotetycznego momentu odrobienia straty przy zastosowaniu strategii obniżenia średniej ceny zakupu:
W wyniku tej operacji, swój cel inwestycyjny – pełne odrobienie strat osiągniesz znacznie wcześniej, bo już w momencie gdy rynek wyceni twoją jednostkę na 75 zł (a nie na 100).
Bądź jednak świadomy, że okazja może być jeszcze większa
Stosowaniu tej bardzo agresywnej strategii inwestycyjnej muszą towarzyszyć dwie rzeczy: twoim najważniejszym celem musi być odrobienie straty oraz bezwzględna akceptacja zasady żadnych prognoz.
Wyjaśnię ci dlaczego. Dopłacając, nie możesz kierować się subiektywnym przekonaniem, że taniej już nie będzie: nadzieją, że dokonując dopłaty 20 tysięcy złotych, „załapiesz się” na moment przesilenia. W takim przypadku, upodabniasz się do „łowcy okazji”, który, jak już wiesz, jest skazany na porażkę. Decyzja dopłaty środków mogłaby okazać się katastrofą, gdyby rynek poszedł w innym kierunku: gdy spadki się pogłębią. Twoja decyzja o dopłacie mogłaby zostać uznana za błędną i skończyć się katastrofą: wycofaniem całości środków przy jeszcze większej stracie niż dotychczasowe 20 tysięcy.
Dalsze spadki: okazja do jeszcze większego przyspieszenia odrobienia strat
Natomiast gdy cała twoja uwaga i wysiłek będzie skoncentrowany na osiągnięciu bardzo precyzyjnego celu inwestycyjnego: odrobieniu 20 tysięcy straty i uwolnisz się od prognoz, to będziesz przygotowany na dalsze spadki. W jakim sensie? Przypuśćmy, że wystąpi bessa stulecia i rynek zanurkuje o 80%, czyli wartość jednostki uczestnictwa spadnie do 20 zł. Jednym słowem – tragedia. Ale nie dla ciebie. Jesteś na tę okoliczność przygotowany: nie tylko mentalnie, ale też finansowo. Tak głęboki spadek nie tylko nie może złamać twojej determinacji w dążeniu do celu inwestycyjnego (wywołać ucieczkę z rynku), ale wręcz powinieneś skorzystać ze sposobności dalszego obniżenia ceny zakupu.
Za kolejne 400 jednostek zapłacisz jedynie 8 tysięcy złotych. Tym samym średnia cena, po jakiej nabyłeś posiadane 1200 jednostek, spadnie do 55 zł. Tylko to powinieneś mieć na uwadze, decydując się na zakup jednostek: dzięki dopłacie do odrobienia strat dojdzie, gdy rynek będzie znaczenie poniżej swoich maksymalnych wartości.
Diagram 35 Zmiana wartości indeksu WIG 20 w latach 2005 -2009, ze wskazaniem hipotetycznego momentu o zakupie jednostek z uczestnictwa funduszu akcji a także hipotetycznego momentu odrobienia straty przy zastosowaniu strategii obniżenia średniej ceny zakupu w przypadku wystąpienia recesji „typu W”.
Spociłeś się, myśląc o konsekwentnym stosowaniu strategii obniżenia ceny zakupu w celu przyśpieszenia odrobienia strat? Masz prawo. Jeszcze wczoraj mogłeś myśleć, że twoja sytuacja jest beznadziejna. Przed zakupem mojej książki wahałeś się, czy zostać z nietrafioną inwestycją, czy jednak uciec od stresu. A w tej chwili otrzymałeś propozycję dalszego inwestowania oszczędności, i to w warunkach ewentualnego dalszego pogłębiania się spadków. W pełni rozumiem twoje wątpliwości.
Inny punkt widzenia
Jednak spróbuj, chociaż wiem, że to będzie trudne, spojrzeć na tę strategię z punktu widzenia ryzyk. Przyjmijmy, że odrobienie straty jest dla ciebie priorytetem i stosujesz zasadę żadnych prognoz. Zgodnie z nią powinieneś zaakceptować rzeczywistość, czyli to, że sytuacja może rozwinąć się w dowolny sposób. Aby nie mnożyć scenariuszy, poddajmy analizie trzy najbardziej prawdopodobne:
- rynek osiągnął punkt zero lub jest blisko tego punktu i czeka nas dynamiczne odbicie (ekonomiści mówią wówczas o recesji V),
- rynek osiągnął punkt zero, ale czeka nas okres męczącej długotrwałej stabilizacji (recesja typu U) lub
- trzeci wariant: wystąpi bessa stulecia podobna do tej z lat 30. podczas Wielkiej Depresji, odbicie rynku nastąpi na niższych niż teraz poziomach – wystąpi recesja typu W i nie dojdzie do szybkiego odrobienia całych strat – w literze W prawe ramię będzie o połowę krótsze.
Najpierw spójrzmy na twoje wyniki przy wyborze strategii biernego oczekiwania na wzrosty. Straty najszybciej odrobisz przy recesji typu V, przy recesji typu U dużo później, a w trzecim scenariuszu – przy W z prawym ramieniem krótszym – kiedyś (w tak odległym horyzoncie czasowym, że możemy uznać, że nie odrobisz wcale).
Diagram 37. Zmiana wartości indeksu WIG 20 w latach 2005 -2009, ze wskazaniem hipotetycznego momentu o zakupie jednostek z uczestnictwa funduszu akcji a także 3 hipotetycznych scenariuszy przyszłych zdarzeń
A jak wygląda efektywność strategii obniżania ceny zakupu?
A teraz przyjrzyj się efektywności strategii obniżania ceny zakupu. Zwróć uwagę, że w każdym scenariuszu ta agresywna strategia daje lepszy rezultat, a najbardziej korzystasz z recesji typu V z lewym ramieniem krótszym.
W tym miejscu ponownie warto spojrzeć na wykres przedstawiający sytuację, jaka miała miejsce podczas Wielkiej Depresji. Chciałbym, abyś zwrócił uwagę na dwie kwestie. Po złapaniu dna w 1932 roku, rynek bardzo gwałtownie odbił (tworząc bardzo ostrą literę V z krótszym prawym ramieniem) – aż o 378%. Jednak powrót do szczytu z 1929 roku nastąpił dopiero w połowie lat 50., czyli po 25 latach.
Diagram 39 Indeks Dow Jones Average w okresie Wielkiego Kryzysu, ze wskazaniem momentu powrotu do poziomu szczytu notowań z 1929 roku
Gdyby więc miało dojść do powtórki z historii, to strategia cierpliwego oczekiwania wyjścia na swoje, okazałaby się kompletną porażką, ponieważ twój cel inwestycyjny, odrobienie strat nastąpiłoby dopiero po ponad 20 latach.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, jak trudno jest podejmować decyzje o dopłatach, gdy liczy się głębokie straty od wielu miesięcy i gdy podjęło się pierwotnie decyzję inwestycyjną pod wpływem niezdrowego impulsu. Z tego powodu jestem bardzo daleki od namawiania cię do dopłat środków w okresie głębokiej bessy. Musisz jednak wiedzieć, że istnieje także strategia obniżania ceny zakupu, która stanowi oczywiście tylko jeden z wariantów wyjścia z trudnej sytuacji w jakiej się znalazłeś. Być może właśnie najlepszy w twojej sytuacji.
Najnowsze komentarze