Najczęściej popełniany błąd przy inwestowaniu w fundusze akcji
Jakie pytanie zadajemy najczęściej pracownikowi banku lub biura maklerskiego, zanim zainwestujemy pieniądze w fundusz akcji? Jak pan/pani myśli czy akcje będą rosły, czy może spadną jeszcze niżej?
Czy to pytanie ma sens? Oczywiście, że nie. Bo każdy odpowiedzialny doradca powinien nam odpowiedzieć tak, jak to stwierdził w wywiadzie dla CNBC Warren Buffett: Nie mam pojęcia, w którą stronę pójdzie rynek akcji jutro, w przyszłym tygodniu, miesiącu czy roku.
O wiele ciekawsze jest poszukiwanie odpowiedzi na inne pytanie: Dlaczego tak często pytamy o przyszły trend na rynku akcji?
Zwróćmy uwagę, że prawie zawsze na stronach internetowych z notowaniami giełdowymi skierowanymi do inwestorów niemal każdy dzień zaczyna się od wpisu: Dzisiaj są duże szanse na… Po wczorajszych wydarzeniach rynek prawdopodobnie otworzy się…, ale później może być tak a tak.
Dlaczego w ogóle pojawiają się takie nawet jednodniowe prognozy, skoro niemal wszyscy zgadzają się, że zachowanie rynku akcji jest nieprzewidywalne?
Bo jest ogromny popyt na takie prognozy, bo inwestorzy ich oczekują. I nie ma znaczenia, że te oczekiwania są pozbawione racjonalnych podstaw.
Nie chcemy podejmować ryzyka ze świadomością, że nic nie wiemy, że „na dwoje babka wróżyła”.
Ktoś może chcieć udowodnić, że to nieprawda, bo przecież tak wiele osób chodzi do kasyna, uprawia hazard, w przypadku którego łatwo określić rachunek prawdopodobieństwa. Jeszcze większa liczba osób bierze udział w grach liczbowych.
Często rynek akcji – giełda – jest nazywany kasynem. Ale to niewłaściwe porównanie, właśnie ze względu na nasze oczekiwania dotyczące ostatecznego wyniku, a przede wszystkim naszych szans na wygraną.
Idąc do kasyna lub wypełniając kupon w grze losowej, nigdy nie oczekujemy podpowiedzi, profesjonalnej porady odnośnie do tego, jaka liczba zostanie wylosowana, na którym kolorze zatrzyma się puszczona w ruch kulka w ruletce.
Idąc do kasyna liczymy jedynie na szczęście. Czasami prosimy istotę wyższą, aby pomogła nam wygrać, bo… potrzebujemy wygranej obiecując, że się zrewanżujemy, jeżeli taką pomoc otrzymamy.
A przy inwestowaniu na giełdzie?
Decyzję inwestycyjną podejmujemy w zupełnie innych okolicznościach i liczymy na pomoc w sukcesie z zupełnie innej strony.
Mamy analityków, mamy doradców, prognostyków. Mamy specjalne oprogramowania komputerowe, systemy. Mamy całą analizę techniczną: formacje takie, siakie, owakie, sygnały kupna, sygnały sprzedaży. Mamy do pomocy tzw. guru, których prognozy się sprawdzają częściej niż innych, wyjątkowo często, niemal zawsze, aż do tej ostatnio, która dziwnym trafem się nie sprawdziła, akurat wtedy, gdy po raz pierwszy namówiono nas do skorzystania z takiej prognozy.
Ale przede wszystkim mamy silną potrzebę zachowywania dobrego samopoczucia, ograniczenia elementu niepewności, ograniczenia obaw, że jednak na inwestycji w akcje, w fundusz akcji możemy ponieść stratę.
I dlatego właśnie zadajemy pytanie doradcy lub pracownikowi biura maklerskiego: Jak pan/pani myśli, czy są szanse na wzrosty na giełdzie?
Zwróćmy uwagę również na to, że my tego pytania prawie nigdy nie zadamy w najlepszym momencie na dokonanie inwestycji, gdy prawdopodobieństwo wzrostów będzie największe: na samym dnie bessy. Bo wtedy sami jesteśmy „na 100% pewni”, że nie ma żadnych szans na wysokie zyski w funduszach akcji: tak było w marcu ubiegłego roku.
Dlatego proponuję, dla własnego bezpieczeństwa, nigdy nie zadawał ani sobie, ani tym bardziej doradcy bankowemu lub pracownikowi biura maklerskiego powyższego pytania.
Bo to pierwszy krok do… poniesienia straty.
Zamiast tego zadaj sobie inne pytania:
Co by dla mnie oznaczało, gdyby jednak jakimś cudem akcje wzrosły?
Jakie będą konsekwencje dla mnie?
Czy aktualny sposób lokowania oszczędności w jakikolwiek uwzględnia ryzyko wystąpienia wysokich wzrostów na rynku akcji?
Duża część osób inwestuje w akcje, w fundusze akcji, karmiąc się nadzieją na wzrosty. A niestety większość z nas dopiero wówczas, gdy jesteśmy pewni wzrostów – w okresie euforii na rynku.
Natomiast te osoby, które osiągają największe zyski z inwestycji w akcje lub fundusze akcji – jest ich zdecydowanie mniej niż tych pierwszych – podejmują decyzję z zupełnie innego powodu: z obawy przed tym, że wzrosty mogą na rynku akcji wystąpić, że mogą na rynek powrócić.
Najlepiej więc podjąć decyzję inwestycyjną / dotyczą sposobu lokowania oszczędności, wybierając mniejsze ryzyko, mniej bolesne konsekwencje, zachowując pełną pokorę wobec rynku, czyli mając świadomość tego, z czego zdaje sobie sprawę Warren Buffett: „Nie mam pojęcia, w którą stronę pójdzie rynek akcji jutro, w przyszłym tygodniu, miesiącu czy roku”.
Najnowsze komentarze