Frankowicze: Iluzja bezpieczeństwa, która zniewoliła setki tysięcy (cz.2)
Poprzedni archiwalny wpis pochodził z sierpnia 2008: Frankowicze 1
W archiwach wpisów do bloga jakiego prowadziłem na nieistniejącej już stronie unionklub.pl. odnalazłem notatkę z października 2008 (w okresie 3 miesięcy między dwoma wpisami frank spadł z poziomu 1,95 na 2,20!!!). Uznałem ten „głęboki spadek” za dobry pretekst do napisania tekstu o ryzyku walutowym przy kredytach.
O to on (niektóre moje przewidywania brzmią trochę śmiesznie, ale ich nie korygowałem aby zachować autentyczność wpisów):
Kto poniósł największe konsekwencje obecnego kryzysu w Polsce? Większość z nas odpowie bez wahania, że indywidualni inwestorzy giełdowi oraz uczestnicy funduszy akcji.
Jednak warto również przyjrzeć się sytuacji osób, które w ostatnich miesiącach zaciągnęły kredyt mieszkaniowy denominowany we frankach szwajcarskich. Jeszcze w czerwcu i lipcu br. przeżywaliśmy prawdziwy boom na rynku kredytów hipotecznych. Bardzo duża liczba osób, jak im się wydawało, chciała skorzystać z wyjątkowej okazji: możliwości zakupu tańszego o kilka procent mieszkania i wzięcia kredytu w coraz tańszych frankach.
Jak wygląda sytuacja tych osób, po zaledwie 2-3 miesiącach, gdy frank jest droższy o kilkanaście procent? Delikatnie mówiąc: nieciekawie.
Zwróćmy uwagę, że w wyniku krachu w Stanach Zjednoczonych najbardziej ucierpiały osoby, które zaciągały kredyt hipoteczny. Czy podobnie już niedługo może być w Polsce i posiadacze mieszkań obciążonych hipoteką wpadną w poważne kłopoty?
Przeciwnicy tej tezy zwrócą uwagę na fakt, że Polacy mają o wiele wyższą zdolność kredytową, że w Stanach udzielano kredytów osobom, nie mającym pracy. Owszem.
Ale sytuacja jest bardzo dynamiczna. Jeżeli recesja obejmie cały świat, to dotrze również do nas. Bezrobocie przestanie maleć, a nawet zacznie rosnąć. Co więcej, zacieśnienie polityki kredytowej przez banki spowoduje spadek popyt na mieszkania a prawa podaży i popytu doprowadzą do dalszego spadku cen mieszkań.
Co więcej w naszym kraju dochodzi specyficzny czynnik ryzyka: ryzyka kursowego. Kiedy jeszcze w lipcu większość tzw. analityków rynku twierdziła, że nic nie zagraża pozycji złotego, to dzisiaj, te same osoby, przewidują, że w dobie kryzysu, waluty takich krajów jak Polska, będą się osłabiały.
Co to oznacza?
Że dług osób posiadających kredyty hipoteczne denominowane we frankach w ostatnich dwóch miesiącach zwiększył się o prawie 20%! Co będzie jeżeli złotówka dalej będzie się osłabiać a mieszkania zaczną gwałtownie tanieć a bezrobocie rosnąć?
Konfiguracja zagrożeń jest tak niekorzystna, że posiadacze kredytów hipotecznych mogą znaleźć się w o wiele gorszej sytuacji niż są dzisiaj uczestnicy funduszy akcji, którzy swoją przygodę inwestycyjną rozpoczęli w lipcu ubiegłego roku.
Warto zdawać sobie sprawę, że 50% kredytów hipotecznych jest denominowanych we frankach, a więc kwota około 60-70 miliardów złotych. Co się stanie jak większość z tych osób, spanikuje chcąc uciec przed ryzykiem bankructwa, zamieniając zobowiązania na złotego?
Najnowsze komentarze